Reaktywacja

Jak wiadomo, reaktywujemy forum po tzw "przewrocie eodowym" którego głównym sprawcą jest, persona non grata powszechnie nam znany banita (wszyscy wiemy o kim mówię).

Niniejszym ogłaszam, iż grę rozpoczniemy 20 lat po wydarzeniach z poprzedniego forum. Cesarstwo zdołało założyć parę nowych kolonii, Nowy Avalon się rozrósł. Z okresu przełomu średniowiecza i renesansu poszliśmy już trochę e to "bardziej więcej niż mniej". Powszechny na świecie stał się wzrost znaczenia wiary i inkwizycji, jednocześnie znacznie rozwinięcie przestępczości i herezji. Jesteśmy też trochę dalej w kwestii technologii.

Dionizos i jego legiony odeszły w niepamięć, zamiast tego na ich miejsce mamy już jedynie lokalne ośrodki państw-miast tubylczych, oraz ogromną liczbę lokalnych pomniejszych plemion. Nowy Świat jest wciąż eksplorowany przez coraz to nowsze wyprawy geograficzne - z których większość jednak wciąż i tak nie powraca...

Wszelkie uwagi i propozycje proszę pisać w tym temacie.

Errata do powyższego:

Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami coś takiego jak inkwizycja zanikło. Niemal całkowicie. Sam pomysł jest bez sensu i nigdzie się nie sprawdził.

Co do technologii - zostajemy na takim poziomie na jakim byliśmy, tj. prymitywna broń palna w stylu rusznic itp. Bo z tego lekkiego postępu technologicznego wśród niektórych graczy pojawiały się tak bezsensowne jak na Edanor pomysły, że... (nie muszę dokańczać zdania). Tak jak było w tym względzie, tak było dobrze.

Wiara i technologia jakoś nie szła ze sobą w parze, ale dobra.
Jak na moje, wywalić inkwizycję. Jest wszędzie poza tym to poroniony pomysł.
Technologia, arkebuzy, rusznice(zamek kołowy lontowy, w ciula cięzkie), bombardy się przyjęły oznacza to mniej więcej trochę inny styl walki niźli na początku kolonizacji.

A taka mała propozycja, co myślicie o magii? Może jakieś publiczne teleporty, oświetlenie magiczne?

Hmm... Inkwizycja musi być, jeśli nie będzie Straży, ale jeśli będzie jakaś w miarę brutalna ręka prawa, która będzie trzymała heretyków i innych w ryzach, to można się jej pozbyć. W końcu musi być chociaż mały dreszczyk emocji...

Celtharion napisał:

Hmm... Inkwizycja musi być, jeśli nie będzie Straży, ale jeśli będzie jakaś w miarę brutalna ręka prawa, która będzie trzymała heretyków i innych w ryzach, to można się jej pozbyć. W końcu musi być chociaż mały dreszczyk emocji...

A Garnizon to co, pies...?

Brutalna. Na poprzedniej odsłonie to coś nie widziałem żadnych nagonek, publicznych egzekucji, brutalnej i ślepej ręki sprawiedliwości...

Bo też nikt się tym nie zajmował.
Jak dla mnie fakt że sytuacja z prawem i "służbami bezpieczeństwa" mogła się przez te 20 lat dosyć naostrzyć sam w sobie jest fajny, acz... jednocześnie bez przesadyzmu. Samo to zostawiam w rękach Braza.

Arcyksiążę tak przyjemny jak Brazar nie będzie więc Garnizon może się stać bardziej nieprzyjemnym miejscem Kalendarium planuje zrobić dziś, ale chyba wrzucimy na jawne razem z regulaminem.

Niebezpieczne miejsce? Dla mnie to jest w porządku i jestem na tak dla czegoś takiego. Tego wcześniej mi chyba właśnie brakowało - solidnej, ciężkiej ręki Inkwizycji... Jednakże tutaj za taką przysłowiową "Inkwizycję" robić może Garnizon.

Może jakiś front opozycyjny dla straży miejskiej?

W końcu na kogoś trzeba robić nagonki i inne... Może heretycy albo jacyś kultyści? Równie dobrze można by nawet zrobić wybuch herezji lub tam jakiejś innej, nowej religii w kraju.

Jak dla mnie może być technologia XVI-względnie początek XVII wieku, z połączeniem średniowiecza, czyli typowe niekonksekwentne fantasy. Nie grałem nigdy w takich realiach :< Tak będzie wyważenie- i walki na broń białą, i zabawa z prochem (prymat broni palnej to dopiero XVIII wiek).

Cytat :

Z okresu przełomu średniowiecza i renesansu poszliśmy już trochę e to "bardziej więcej niż mniej". Powszechny na świecie stał się wzrost znaczenia wiary i inkwizycji, jednocześnie znacznie rozwinięcie przestępczości i herezji. Jesteśmy też trochę dalej w kwestii technologii.

Możemy przyjąć, że gospodarczo Cesarstwo poszło bardziej w stronę kapitalizmu, znaczy, podobnie jak zachodnia Europa poczyniła w podobnych warunkach? (konkretnie chodzi mi o merkantylizm)

Cytat :

Hmm... Inkwizycja musi być, jeśli nie będzie Straży, ale jeśli będzie jakaś w miarę brutalna ręka prawa, która będzie trzymała heretyków i innych w ryzach, to można się jej pozbyć. W końcu musi być chociaż mały dreszczyk emocji...

O tak! I handel niewolnikami... Ja chciałbym wreszcie jakiejś naturalistycznej, imperialnej dystopii prowokującej do rozważań nad kwestiami natury społecznej, politycznej i egzystencjalnej :<

Dżepetto napisał:

Jak dla mnie może być technologia XVI-względnie początek XVII wieku, z połączeniem średniowiecza, czyli typowe niekonksekwentne fantasy. Nie grałem nigdy w takich realiach :< Tak będzie wyważenie- i walki na broń białą, i zabawa z prochem (prymat broni palnej to dopiero XVIII wiek).

Przyjęliśmy że mamy maksymalnie rusznic, arkebuzy itp.

Dżepetto napisał:

Cytat :

Z okresu przełomu średniowiecza i renesansu poszliśmy już trochę e to "bardziej więcej niż mniej". Powszechny na świecie stał się wzrost znaczenia wiary i inkwizycji, jednocześnie znacznie rozwinięcie przestępczości i herezji. Jesteśmy też trochę dalej w kwestii technologii.

Możemy przyjąć, że gospodarczo Cesarstwo poszło bardziej w stronę kapitalizmu, znaczy, podobnie jak zachodnia Europa poczyniła w podobnych warunkach?

Zdaje się że tak miało być w zamyśle. Większe znaczenie kupców, więcej zakładów rzemieślniczych, i ofc. związanie gospodarki kolonii z macierzą...

Dżepetto napisał:

Cytat :

Hmm... Inkwizycja musi być, jeśli nie będzie Straży, ale jeśli będzie jakaś w miarę brutalna ręka prawa, która będzie trzymała heretyków i innych w ryzach, to można się jej pozbyć. W końcu musi być chociaż mały dreszczyk emocji...

O tak! I handel niewolnikami... Ja chciałbym wreszcie jakiejś naturalistycznej, imperialnej dystopii prowokującej do rozważań nad kwestiami natury społecznej, politycznej i egzystencjalnej :<

[/quote]
Można jaśniej, bo nic nie zrozumiałem? =D

Cytat :

więcej zakładów rzemieślniczych

A nie raczej stopniowe wypieranie ich przez manufaktury forsowane przez władców? (mam na myśli to, co wraz z rewolucją przemysłową stało się fabrykami) Bodajże w stylu polityki Colberta za czasów Ludwika XIV, to czasy może trochę za późbe ale to się zaczęło popularyzować już pod koniec średniowiecza.

Cytat :

Można jaśniej, bo nic nie zrozumiałem? =D

Że Cesarstwo to żaden rycerski Gondor walczący ze zuem.

C'do manufaktur - no o to mi chodziło, o większe "uprzemysłowienie" jeśli tak to można ująć...

Cytat :

Że Cesarstwo to żaden rycerski Gondor walczący ze zuem.

Cesarstwo nigdy nie odstawiało żadnego Gondoru i walki ze zuem, z tego jak sięgam pamięcią Prywatne interesy władców, polityka, poszerzanie wpływów itp. Tu nie ma i nie było miejsca na czcze rycerskie honorowe przechwałki (choć zawsze trafi się na idealistów). No, z tym, że wcześniej tego nie było za bardzo widać, tego... "zepsucia". Przynajmniej ja jeden zamierzam bardziej uwidocznić to wszystko. Nie wiem jak reszta GMów (choć raczej będą ze mną zgodni).

Cytat :

Przyjęliśmy że mamy maksymalnie rusznic, arkebuzy itp.

Pomyliles sie, ustalilismy ze mamy bron palna z zamkiem kolowym i gwintowana lufa. Oraz powszechnie istniejace manufaktury

1) Administrator ma zawsze racje
2) Jeżeli Administrator nie ma racji patrz 1)

Lowca: nie ustalaliśmy tego tylko Ty sam se to wymyśliłeś i nikt tego nie zaakceptował.
=)

Cytat :

C'do manufaktur - no o to mi chodziło, o większe "uprzemysłowienie" jeśli tak to można ująć...

A będzie ogradzanie? ^^

Cytat :

Może jakiś front opozycyjny dla straży miejskiej?

W końcu na kogoś trzeba robić nagonki i inne... Może heretycy albo jacyś kultyści? Równie dobrze można by nawet zrobić wybuch herezji lub tam jakiejś innej, nowej religii w kraju.

Kolonie prawie zawsze były takim wysypiskiem śmieci dla imperiów. Trafiali różni dysydenci czy zwykli biedacy (element tak samo buntowniczy).

Można by było wymyślić jakiś większy konflikt wewnętrzny w metropolii, różni tacy niepokorni napłynęli w końcu zwłaszcza po angielskiej wojnie domowej, głównie przedstawiciele radykalnych purytańskich ruchów chłopskich (wierzono, że nowy świat jest nieskażony i da się tam zbudować raj na ziemi w którym wszyscy będą wolni i równi, ten idealizm miał wydźwięk podczas rewolucji amerykańskiej a zwłaszcza w poglądach Jeffersona). Fajna by była jakaś protoanarchistyczna sekta gnostycka (dla tych, co nie wiedzą, o co chodzi- ezoteryka- to wiedza zapewnia zbawienie tak jak u protestantów wiara; mistycyzm ale też swoisty racjonalizm; przewaga ducha nad materią; pesymistyczna koncepcja świata fizycznego- jest stworzony i rządzony przez złego boga Demiurga, ludzie to boskie wręcz duchy uwięzione przezeń w ciele; nie ma dosłownego piekła ani nieba- osoby które się nie wyzwolą będą cierpieć dalej w kolejnych reinkarnacjach), w stylu katarów, manichejczyków, kainitów, czy herezji wolnego ducha. Mogliby Jedynego czy jak on się tam zwał uznawać za Demiurga (tak jak gnostycy chrześcijańscy zrobili z niezbyt przyjemnym bóstwem Starego Testamentu, co wręcz doprowadzało do rehabilitacji Lucyfera), który ma prawo się źle kojarzyć jeśli elity Cesarstwa legitymują jego wolą obecny porządek.

Cytat :

No, z tym, że wcześniej tego nie było za bardzo widać, tego... "zepsucia". Przynajmniej ja jeden zamierzam bardziej uwidocznić to wszystko.

Dla modernistycznego mhroku można by było jeszcze gdzieś w jakiejś dżungli dowalić smaczek w postaci jegomościa Kurtza, agenta handlowego cesarskiej Kompanii Nowoświatowej (wiem, że okolice Nowego Avalonu to klimat zbliżony do naszego czy jakoś tak, ale mam nadzieję, że będą gdzieś na południu klasyczne kolonie w tropikach, gdzie będą piraci i wszystko)

Cytat :

A będzie ogradzanie? ^^

Już bez jaj. To nie jakas hebana Anglia, tylko Edanor

Co do reszty - jak dla mnie wystarczyłoby nieco dodać z XVIII- czy któregotam-wiecznego Londynu. Ta wtedy gdy było to miasto bezprawia itd. Taki syf, kiła i mogiła - i powtarzam po raz kolejny: rzecz jasna bez przesadyzmu.

Cytat :

Kompanii Nowoświatowej

Pomyśli się, acz faktycznie niegoopye.

No mi też trochę brakowało tego nieugrzecznienia w Garnizonie. Milutcy żołnierze, których byle kupiec może postraszyć laską...

Tylko pytanie co by w to miejsce można było zrobić. Wystarczy mocniej użyć wyobraźni, to przecież fantastyka. Dlaczego wszystko ma być wzorowane na realnym świecie?
Pomysł od tak- W mieście panuje jakiegoś rodzaju kontrolowana anarchia i prawo dżungli. Na usługach rządzących są jakieś frakcje (typu wierzący w porządek zaprowadzany siłą Łaskobójcy czy Harmonium wiadomo z jakiego systemu) które to zajmują się niekontrolowanym wymierzaniem sprawiedliwości- zabijają przestępców na ulicach kierowani swoimi skrajnymi ideami. Im gorsza dzielnica, tym bardziej z regularnych patroli robią się okazyjne grupy szturmowe siejące terror. Jedynie mieszkańcy lepszych dzielnic, ludzie płacący haracz lub trzymający z władzą mogą czuć się bezpieczni lub bezkarni.
Taki kiepski pomysł od niechcenia, możliwości jest tyle na ile pozwala wyobraźnia, wystarczy pokminić.

A co do broni palnej z kołowymi zamkami i gwintowanymi lufami to trochę przesada moim zdaniem. To już właściwie nie byłoby sensu używać broni białej a tym bardziej opancerzenia.

Cytat :

Już bez jaj. To nie jakas hebana Anglia, tylko Edanor

Jak merkantylizm to merkantylizm, chociaż rzeczywiście grodzenie zaczęło mieć znaczenie dopiero w XVIII wieku a te czasy jako inspiracja nas chyba za bardzo nie interesują (no może Łowczego ). Takie realia to byłyby ciekawe konflikty, stare pryki z arystokracji kontra rosnąca w siłę burżuacja (właściciele manufaktur, kupcy, bankierzy), a przeciwko im wszystkim drobni rzemieślnicy i chłopi (zwłaszcza ci ostatni szukają nadziei w nowym świecie, przyłączając się do różnych bukanierów itp., albo zostając wolnymi osadnikami których potomkowie za około 100-150 będą mieli rzecznika w postaci jakiegoś Thomasa Jeffersona tego uniwersum ).

Dżepetto: Nie zapominaj, że gra toczy się w małej kolonii, gdzie jest praktycznie jedno poważne miasto. To chyba trochę za mało, żeby się bawić w rewolucje burżuazyjne Ale kto wie, w końcu to fantastyka.
Mi do takiej sytuacji bardziej pasowałoby coś chaotycznego, słabo zarządzanego i kierującego się prawem "niech wygra silniejszy". Ale to tylko moje zdanie.

Dobra ludziska ogarnijta się. My tu nie robimy symulacji "co by było gdyby wrzucić XVIII, XVII, XVI i XV wiek do jednego wora", tylko robimy grę. PBFa. W który dałoby się grać.

Dżepetto bez przesadyzmu z tym realizmem. Wiem że fajnie by było gdyby, ale nie wydaje mi się by w świecie Edanoru takie konflikty klasowe itd. w takiej formie jaką prezentujesz były możliwe do zrealizowania.

Ja sam zaś o wiele przychylniej patrzę na propozycję Jogurta - i znów: ale bez przesadyzmu.

Cytat :

Nie zapominaj, że gra toczy się w małej kolonii, gdzie jest praktycznie jedno poważne miasto.

Z tego co wiem, czasu trochę minęło i kolonizacja poszła prężnie naprzód.

Cytat :

To chyba trochę za mało, żeby się bawić w rewolucje burżuazyjne Ale kto wie, w końcu to fantastyka.

Ale pisałem o plebejuszach i wszelakim marginesie, wredni (przyszli) plutokraci będą kombinować w macierzy, oczywiście obejdzie się bez Cromwellów i krwawych starć, z tego co wiem to Cesarstwo przypomina nieco konfucjańską wschodnią despotię, pozbycie się Cesarza z mandatem niebios to jednak przesada, raczej będzie jak nieco rozsądniejszy/fartowniejszy Ludwik XVI (w końcu rewolucja francuska zaczęła się od buntu burżuazji, potem na nią wkurzyli się sankiuloci).

Wiem, że ten mój mimetyzm historyczny denerwuje, to wymyślony świat, ale ja piszę tylko o ludziach, którzy raczej są tutaj tacy sami, postępują w określonych warunkach podobnie jak prawdziwi i tak dalej. Zresztą jakby nie patrzeć to i tak człowiekowi ciężko wymyśleć coś zupełnie nowego, co by nie było podobne do tego, z czym się spotkał w rzeczywistości. Zasadniczo anatomia orków, elfów czy krasnoludów w jakimkolwiek uniwersum jest podobna do ludzkiej, można by było im dać trąby i macki ale to znowuż by było naśladownictwo itp. Ja chcę pójść na kompromis i żeby było coś dla takich nudziarzy jak ja jak i dla normalnych, zdrowych ludzi, którzy chcą polatać za orkami i pobawić się magią. Będzie bezlitosny realizm Zoli czy de Maupassanta zarówno jak romantyzm i fantastyka Poego (hehe, chyba zbyt mroczny ten świat chcę skoro do takich przykładów się odwołuję).

SzalonyJogurt napisał:

No mi też trochę brakowało tego nieugrzecznienia w Garnizonie. Milutcy żołnierze, których byle kupiec może postraszyć laską...

To nie był byle kupiec ^^ To był przywódca zrzeszenia kupców, osoba majętna i wpływowa.

A co do porządku z edycji 1 to przypominam, że Avalonem rządził wtedy Serafin, a to powodowało samo z siebie pewne wyidealizowanie świata. Niestety, ale Cesarz wysłał nowego Gubernatora

Nie miałem akurat tej wiadomej sytuacji na myśli choć i z tym mógłbym się spierać

Jeszcze wpadł mi do głowy szaleńczy pomysł rodem z Gothica 1. Wyobrażacie sobie Nowy Avalon funkcjonujący podobnie jak Khorinis? To by była jazda