Gigantyczne skupisko nędzy i biedoty. Wchodząc tu czujesz odór ogromnej masy ludzkich odchodów i zgnilizny. Oto slumsy - obrazek jak z ponurego snu. Dom na domie, na dachach podbudowane dodatkowe lepianki i szałasy z czegokolwiek, co było pod ręką. Zaszczane ulice, i mroczne, zatęchłe zaułki. Wszędzie szare, zmęczone życiem twarze, typy spod czarnej gwiazdy, małe lokalne bandy rzezimieszków, narkomani i dilerzy. Witaj w świecie, który opuściła żelazna, brutalna i krwawa, ale jednak zawsze na swój sposób prawa ręka Garnizonu i Arcyksięcia Teriana.
Witaj w slumsach. Tylko Ty jeden - bo nikt inny Cię tu nie przywita. Albo przynajmniej nie w dobrych zamiarach...