Do Nowego Avalonu można było wejść przez trzy wielkie, kamienne bramy. Rozmieszczono je symetrycznie - na południu znajdowała się Brama Południowa, na zachodzie Brama Zachodnia, a na północy Brama Północna. W mury obok nich wbudowane były nieco wyższe, dodatkowe wieże i duże budynki mieszczące garnizonowe lokalne oddziały szybkiego reagowania, by zdusić najmniejszą próbę oporu przed strażnikami i celnikami. A ci częstokroć należeli do tych surowszych, gruntownie sprawdzając każdy przewożony bramami ładunek, każdego małego przechodnia... i częstokroć konfiskowali należną im "zapłatę" za przejście tędy bez nieprzyjemnych przygód.
Tak, korupcja szerzyła się tu na ogromną skalę, jako że przemyt był intratnym i opłacalnym interesem... tak więc w rzeczywistości działało to w ten sposób, że przeciętni bogu winni ludzie byli przed bramami tymi poszkodowanymi, a przemytnicy działali bezkarnie. Szara, brutalna, podła rzeczywistość...