Bezkreśnie rozciągające się wokół Nowego Avalonu ogromne plantacje i pola uprawne zupełnie nagle ustępują miejsca szerokiej, trawiastej miedzy, odcinającej je od monstrualnie ogromnych zielonych lasów i puszcz. Przejście od monotonnych, równych i układających się na sposób kolorowych puzzli pól do zielonego, mrocznego skupiska prastarych, wydawałoby się że szeptających coś do siebie, stale Cię obserwujących drzew potrafi być na swój sposób dosyć niesamowite... i przyprawiające o dreszczyk niebezpieczeństwa.
A dalej...? A dalej już tylko głucha, cicha leśna głusza...