Wiadomym było, że chcąc znaleźć pracę, zajęcie, czy też pannę do towarzystwa, w pierwszej kolejności należało przeszukać ogłoszenia zostawionego w gospodach. Karczma "Pod szczęśliwą beczką" również posiadała miejsce, w którym każdy mógł zostawić stosowną notkę. Wystarczyło pożyczyć młotek, naskrobać coś na kartce i przybić ją do wyznaczonego słupa. Jednak nie zawsze było na nim miejsce - przeważnie zapchany był informacjami o poszukiwaniu pracowników, ofertami pracy, czasem anonsami miejskich dziwek. Zawsze warto było zobaczyć, co tutaj się znajduje - kto wie, jaka okazja mogła się trafić?